Mój zeszłoroczny urlop, który
postanowiłam wykorzystać w grudniu, spędziłam m.in. w Sztokholmie. Stolica
Szwecji absolutnie mnie oczarowała i skradła moje serce. Ale to też miasto, w
którym żyła i pracowała Astrid Lindgren, bo to właśnie tutaj zaczęła swoje
dorosłe i samodzielne życie, aby po burzliwych latach założyć rodzinę i zostać
jedną z najbardziej rozpoznawalnych autorek książek dla dzieci na świecie.
Zapraszam na wirtualny spacer po Sztokholmie śladami Astrid Lindgren.
Trasa, którą obrałam, nie
pochodzi z żadnego przewodnika turystycznego, ani nie jest to zorganizowana
wycieczka. Wszystkie wspomniane tutaj miejsca zanotowałam sobie w trakcie
lektury Astrid Lingren. Opowieść o życiu
i twórczości autorstwa Margarety Strömstedt, następnie odnalazłam na mapie,
a potem już w samym Sztokholmie.
1. Pierwszy adres, pod który się
wybrałam, to ulica Dalagatan 46 w dzielnicy Vasastaden. Jest to ostatnie
mieszkanie pisarki, rezydowała tam w latach 1941-2002, tam pracowała i tworzyła książki, a na biurku
wciąż stoi jej maszyna do pisania. Na ścianie przy drzwiach wejściowych do
budynku znajduje się tablica, która informuje o tym, że w budynku mieszkała
Astrid Lindgren. Jak wyczytałam w Internecie, trzy okna nad bordową markizą na
pierwszym piętrze, to pokój dzienny i pokój do pracy w jej mieszkaniu. Jest
możliwość wejścia do środka, wycieczki odbywają się 1-2 razy w tygodniu, trzeba
wcześniej zarezerwować bilety przez stronę internetową i niestety nie ma
wycieczki w języku angielskim. Je niestety nie miałam możliwości zwiedzenia
mieszkania, ale na pewno nadrobię to w przyszłości.
2. Z okien na parterze Astrid miała
widok na Vasaparken, czyli park Wazy. Bardzo często zabierała tutaj dzieci na
spacery, a kiedy były starsze, spacerowała razem z przyjaciółmi. W dalszej
części parku znajduje się plac zabaw dla dzieci, a w okresie zimowym znajduje
się lodowisko dostępne dla każdego.
3 i 4. Po drugiej stronie Vasaparken
krzyżują się ze sobą ulice Atlasgatan i Vulcanusgatan, czyli wcześniejsze
adresy zamieszkania Astrid. Atlasgatan to ulica, na której wynajmowała pokój
jeszcze jako panna Ericsson, natomiast na Vulcanusgatan znajdowało się pierwsze
mieszkanie państwa Lindgrenów.
5. Następnie warto przejść mostem na
drugą stronę, na wyspę Kungsholmen i zrobić sobie spacer wzdłuż brzegu, widok
jest przepiękny. W ten sposób dostałam się do Kungsbroplan. Tutaj Astrid
zdobyła swoją pierwszą pracę jako prywatna sekretarka w dziale radiowym
Szwedzkiej Centrali Księgarskiej.
6. Dalej wybrałam się do dzielnicy
Norrmalm. Tutaj znajduje się ulica Klarabergsgatan oraz Hamngatan. Na tych
ulicach znajdowała m.in się Szkoła Handlowa Bar-Lock, w której Astrid ukończyła
kursy stenografii i maszynopisania wiosną 1927 roku. Szkoła istniała w latach
1906 - 1975 i wielokrotnie zmieniała swoją lokalizację, jednak w czasach, kiedy
uczęszczała do niej nasza dzisiejsza bohaterka, znajdowała się przy jednej z
tych ulic.
7 i 8. W okresie świątecznym warto
odwiedzić Hamngatan jeszcze z innego powodu. Otóż przy ulicy znajduje się
Nordiska Kompaniet, jeden z dwóch szwedzkich domów towarowych, który rocznie
odwiedza nawet 12 milionów gości. Tam z kolei znajdują się przepiękne witryny
świąteczne, w tym roku inspirowane filmem Ingmara Bergmana Fanny i Alexander. Naprawdę warto tam zajrzeć, sama odwiedziłam to miejsce
trzykrotnie i już planuję sprawdzić, jak to będzie wyglądać za rok.
9. Pomiędzy Klarabergsgatan i
Hamngatan znajduje się rondo, a od niego rozpoczyna się ulica Sveavägen, gdzie
ulokowana jest biblioteka miejska.
Można by pomyśleć, że to tylko biblioteka,
ale nie tym razem. Oprócz mnie w bibliotece byli też inni turyści, może z
powodu Astrid Lindgren, która z niej korzystała, a może dlatego, że biblioteka w środku jest… okrągła.
Na początku zaparło mi dech w piersiach, wygląda to niesamowicie i nie mogłam
się napatrzeć. Zresztą, co będę opowiadać, spójrzcie na zdjęcia.
Poza tym w bibliotece znajduje się dział
dziecięcy, w którym jest wydzielona część dla młodych dorosłych, a przed
wejściem znajduje się parking dla wózków. Między regałami zapełnionymi
książkami znajdują się kanapy, na których dorośli siadają z dziećmi i czytają
im bajki, a także stoły przy których dzieci mogą rysować. Poza tym jest pokój,
w którym dzieci mogą się pobawić, oraz pomieszczenie, w którym mali czytelnicy
mogą odpocząć.
Oprócz książek oczywiście w języku
szwedzkim czy angielskim, znajdziecie też lektury w pozostałych językach
Skandynawii, języku polskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, arabskim,
perskim, japońskim, chińskim, a nawet jidysz i jeszcze wielu innych. Wspaniałe
miejsce dla każdego dziecka.
10. Ostatni punkt tej wycieczki znajduje
się na wyspie Djurgåden. Można oczywiście dostać się tam pieszo i zrobić spacer
wzdłuż Strandvägen, zdecydowanie warto, ale można też pojechać na wyspę
tramwajem nr 7 lub autobusem nr 69 z centrum miasta. A atrakcja, którą tam
odwiedziłam to Junibacken. Właściwie jest to atrakcja dla dzieci, ale ja byłam
absolutnie zachwycona i było to wspaniałe zakończenie mojego spaceru.
Junibacken jest to muzeum poświęcone
postaciom z książek dla dzieci ze szwedzkiej literatury, głównie Astrid
Lindgren, ale nie tylko. Przed wejściem znajduje się tam pomnik mojej ulubionej
autorki.
Bilet wstępu jest zarazem biletem na
pociąg. Kiedy wsiadamy do wagonu, pani pyta nas o język, w którym mówimy. Jest
kilkanaście języków do wyboru, w tym język polski. I tak ze stacji Vimmerby
przenosimy się do świata postaci Astrid Lindgren.
Jak wygląda ta podróż? Wyobraźcie
sobie, że macie do czynienia z ilustracjami z książek w wersji trójwymiarowej.
Czasem są to makiety, obok którym przejeżdżamy, albo nad którymi lecimy, a
czasem są one rzeczywistych rozmiarów i znajdujemy się w ich środku. A podczas
tej przejażdżki z głośników wydobywa się głos lektorki, która opowiada nam z
jakimi bohaterami mamy w danej chwili do czynienia. Na początku poznajemy Madikę z Czerwcowego Wzgórza oraz historię o tym, jak
skoczyła z dachu i prawie się zabiła oraz jak spotkała ducha. Następnie
poznajemy Emila ze Smalandii, który
zamiast flagi na maszt wciągnął małą Idę i za karę miał siedzieć w stolarni,
ale wymknął się z niej do spiżarni, w której śpi, a obok niego leżą skórki od
kiełbasy i tak faktycznie jest, widać Emila śpiącego na półce. Dalej lecimy nad
Sztokholmem i poznajmy Karlssona z Dachu,
a nawet znajdujemy się w środku jego domu. Potem odwiedzamy Nilsa Paluszka, a ten szczur jest tak
wielki, że można poczuć się, jakby ktoś nas właśnie pomniejszył. Kolejna
książka, do której trafiamy, to Ronja,
córka zbójnika. Widzimy zbójców Mattisa i Borka, jest też zamek, a nawet
Niedźwiedzia Grota, w której zamieszkali Ronja i Birk. Na końcu poznajemy
historię Braci Lwie Serce. Jest pożar
w mieszkaniu chłopców i Jonatan ratuje brata wyskakując razem z nim przez okno,
jest też Nangijala, a w niej Dolina Wiśni i Dolina Dzikich Róż, w której panuje
okrutny Tengil, a mieszkańców doliny
straszy smok Katla.
Wszystko to wygląda niesamowicie i
robi ogromne wrażenie, byłam zachwycona tą przejażdżką. Niestety nie mam
żadnych zdjęć ani filmu, ponieważ w trakcie jazdy jest zakaz używania aparatów
i kamer. Udało mi się znaleźć pewne nagranie, jednak żadne słowa ani film nie
oddadzą tego, jak wszystko wygląda na żywo. Zdecydowanie warto się tam wybrać.
A kiedy już zakończyłam podróż i
wysiadłam z pociągu, znalazłam się przed domem Pippi Pończoszanki czyli Willą
Śmiesznotką. Nie tylko miałam okazję obejrzeć ją z zewnątrz, ale można też było
wejść do środka. Dom okazał się w całości umeblowany! Nie zabrakło też konia
Pippi, czyli wujka Alfreda oraz jej małpki, pana Nilssona.
Na parterze Junibacken znajdują się
restauracja oraz sklep z książkami i pamiątkami, a także pomieszczenie, które
nazwałabym pokojem zabawy. Dzieciaki biegają tam i bawią się na całego. A i
tutaj można spotkać postacie z książek, jest Mama Mu, Albert Albertson ze swoim
najlepszym przyjacielem, a nawet Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Jest tam
też jeszcze kilka innych postaci, których już niestety nie rozpoznałam.
To koniec wirtualnego spaceru śladami
Astrid Lindgren. Dla mnie była to ogromna radość móc spacerować po Sztokholmie
i odwiedzać te wszystkie miejsca, a także możliwość podzielenia się tym
przeżyciem. To też niezapomniana przygoda i wspomnienia, które będą mi już
zawsze towarzyszyć i już nie mogę doczekać, kiedy tam wrócę.
Bardzo ciekawy post i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń